Smoki Maeterii - opowiadania fantasy

Historia młynarza

Drzwi otworzyły się ze zgrzytem. Niepokojący dźwięk wypełnił całą izbę. Młynarz Maciej spał twardo jak kamień, którgo używa do mielenia mąki w swym wiatraku. Inaczej miała jego żona, Maryna. Często budził ją nawet najmniejszy dźwięk. Tak było i tym razem...
- A co to, bachory znów drzwi nie domkły? - pomyślała.
- Maciejek, wstawaj śpiochu! Zimno mi! - oczywiście to nie obudziło lubiącego spać młynarza. Maryna wstała z łóżka, podeszła do drzwi i pociągnęła je energicznie. Te ani drgnęły. Coś blokowało je, całkiem jakby ktoś w nich stał. Podeszła więc do męża, tym razem zaniepokojona i zlękniona.
- Wstawej, Maciek, wstawej. Drzwi nie idą! - potrząsnęła nim i tym razem młynarz się przebudził.
- Co jest? - zapytał ledwo otwarłszy oczy.
- Toć mówię! Drzwi zacięte! Napraw, bo zimno idzie!
Jednak to nie zimno w tym momencie Maciej miał w głowie. Tuż za żoną stała zakapturzona postać. Ni to duch, ni to zjawa. Może sen? Nie, raczej koszmar! Maciej tylko przewrócił oczami, krzyknął i dał nogę w kąt łóżka, byleby być jak najdalej od nocnej mary. Żona jakby zastygła. Magia?
Postać podeszła do jej męża i rzekła: - Paszę zepsułeś. Mało syci moje smoki. Jeśli przez kolejne dwa dni nic się nie poprawi, stracisz wiatrak. - gdy Maciej mrugnął, postać jakby się ulotniła. Mrugnął jeszcze raz i usłyszał głośne trzaśnięcie drzwiami. Chwilę później oboje się położyli. Żona zasnęła szybciutko, gdyż nie widziała tego zajścia zastygając przez ten moment za sprawą magii. 
Natomiast od tej pory Maciej do rana myślał o paszy i jej jakości. - To fakt, ostatnio trochu starszej mąki dosypywałem. - pomyślał. Nazajutrz udał się do cyrulika z prośbą o pomoc. Ten zapisał mu mniszek rozrobiony z arcydzięglem i herbatkę z bielunia. Czy pomogło? Nie wiadomo.
 
Ale jedno jest pewne... Od tej pory Maciej zaczął się przykładać do robienia paszy.
---
 
Od teraz, do końca weekendu, tj. 30.10 godz. 00:00 chowańce będą trawić pokarmy 2 razy szybciej niż zwykle, dodatkowo każdy pokarm będzie o 30% bardziej kaloryczny!
Tzn. np mały smok strawi dziczyznę małą w 30, a nie 60 minut, i przytyje od tego 1,3kg, zamiast standardowego 1kg.
(Wbrew opowiadaniu, event nie ma związku z paszami)
 
Miłego tuczenia swoich pupili! :)


Brak komentarzy. Bądź pierwszym, który to skomentował:

Zaloguj się aby móc komentować.
Smoczy Jeźdźcy 2008-2024 All Rights Reserved