Smoki Maeterii - opowiadania fantasy

W pocie czoła praca wre!

Piękny dzień nastał w Maeterii. Jeźdźcy smoków, zwykli rolnicy, pasterze oraz inni mieszkańcy mieli wyjątkową okazję, aby narąbać drewna lub wyłupić cos ze skały. Tego właśnie dnia krasnolud Bagas wraz ze swoimi uczniami wyruszyli do kopalni węgla, aby wydobyć nieco tego "czarnego złota". Gdy byli już blisko południowego wejścia przez wąwóz Gór Smoczych, krasnolud dostrzegł, iż wejście jest blokowane przez jakieś cudactwo.

- mistrzu Bagasie, uważajcie!

Sporych rozmiarów kamień przeleciał tuż nad głową krasnala. Powiew lecącego obiektu zdmuchnął mu dość śmiesznie wyglądającą czapeczkę. Uczniowie z wrzaskiem rozpierzchli się we wszystkie strony.

- Licho nas zara zdybie! - krzyknął któryś z nich.

Dwóch hojraków jednak nie spierzchło. Dzierżąc kilofy służące raczej do wydobycia, aniżeli do walki popędzili w stronę, z której nadlatywały głazy. Jak się sekundę później okazało, krasnoludzka krew w żyłach przyczyniła się do ich zgonu. Wielki głaz został idealnie ciśnięty przez monstrum. Wyglądało to trochę jak strike w kręglach, ponieważ jedna kula wystarczyła gnomowi do zmiażdżenia obu krasnoludów.

- Zginiemy! Niechybnie zginiemy, psia krew! - zawodził młody człowiek z mokrymi gaciami schowany w krzakach. 

- Zatkaj się - szepnął kolega obok. - Jak nas usłyszy, to zmiażdży jak tych dwóch!

Nagle jak błyskawica z nieba zleciał Jeździec Smoków na potężnym czerwonym wierzchowcu. Ten zionął ogniem wprost w miejsce, z którego nadlatywały głazy. Jeździec zeskoczył na ziemię w ciężkiej zbroi, wykonał jakiś gest rękoma, jakby lepił wielką watę cukrową i cisnął powstałą niebieską kulą wprost w Gnoma, którego teraz było widać, dzięki smoczemu ogniowi.

Udało się. Gnom padł martwy. Potężny mag wsiadł z powrotem na swojego gadziego wierzchowca. Spojrzał jeszcze na zmasakrowane ciała dwóch krasnali. Nadal trzymali kilofy. Uśmiechnął się szyderczo i odleciał równie szybko, jak się pojawił.

Uczniowie razem z Bagasem ruszyli dalej, by nakopać jak najwięcej węgla i zapomnieć o stracie przyjaciół.

Niebiosa natomiast widząc nieszczęsne twarze pracujących w pocie czoła krasnali zesłały na wszystkich pozyskiwaczy surowców błogosławieństwo.

 

---

 

Od piątku godz. 20:00 do niedzieli godz 24:00 wszystkie zawody wydobywcze będą traciły o połowe mniej energii!



Brak komentarzy. Bądź pierwszym, który to skomentował:

Zaloguj się aby móc komentować.
Smoczy Jeźdźcy 2008-2024 All Rights Reserved