Smoki Maeterii - opowiadania fantasy

Maeteria zsyła Wam swoje błogosławieństwo!

Dzień jak co dzień, wszyscy ciężko pracują, żeby zarobić. Ten dzień był jednak inny. Tokur, czeladnik u mistrza
Harduna, kowala, wyszedł z domu do pracy. Niebo tego dnia było niepozorne. Nie dało się rozszyfrować, czy będzie padać, a może cały dzień będzie słoneczny i piękny. Nie zastanawiając się Tokur szedł dalej, wszedł jeszcze do Kramu Wiedźmy Bakalji po sznurki dla kowala.
-Witajże czelodniczku. Mam tu te twoje sznurki. Weź jeszcze ten flakonik, to prezent dla kowala. W zamian za przesłanie tego, trzymaj tu młody człowieczku chleb najwyższej jakości od mistrza piekarnictwa.
-Podziękowanie. Kilka gladiusów dziś wyjdzie spod mojego młota kowalskiego. Myślę, że chleb to odpowiednia nagroda za dostarczenie tego "czegoś" zawartego w tej butelce.
-No ja myślę. A teraz żałuję, muszę wracać do moich obowiązków. Do zobaczenia jutro.
-Zapewne... do zobaczenia.

To mówiąc zapakował sznurki z chlebem do swojej torby, a flakonik trzymał w swojej ręcę. Był ciekawy zawartości, ale nie śmiał tknąć prezentu dla swojego mistrza. Przyspieszył trochę kroku i zaraz był pod warsztatem kowalskim. Otworzył drzwi, odniósł sznurki na zaplecze i podszedł do swojego stanowiska pracowniczego. Kowal przyszedł po dwóch minutach z przerwy śniadaniowej i od razu wziął się za przydzielanie obowiązków. Oprócz czeladnika miał jeszcze dwóch uczniów.
-A hejże, wy dwaj młodzi pójdą do kopalń i wydobędą węgla oraz żelaza. Po godzinie 14 idziecie pod metalurga z składnikami, tam czekacie na mnie.
-Mistrzu, jakie zadanie dziś mi przydzielisz?
-To, co zawsze, gladiusy!
-Dobrze(mówiąc trochę zawiedziony)
Gdy uczniowie poszli i nikogo oprócz Harduna i Tokura nie było w pracowni, wziął fiolkę i podszedł z nią do kowala.
-Mam do Ciebie sprawę mistrzu, Wiedźma Bakalja dała mi ten flakonik do oddania tobie. Co w niej jest?
-Dziękuje za przyniesienie, jednak nie mogę Ci powiedzieć, co w nim jest. Powiem Ci tyle, że zrobię z niej lepszą broń, niż zwykły gladius.
-Hmm, broń ze specjalnymi właściwościami, rozumiem. Ktoś zamówił tą broń. Nie będę nawet pytał, kto
-Nie marudź już, tylko bierz się do pracy.

Nie mając nic więcej do gadania wziął się za wyczerpującą pracę tworzenia gladiusów. O dziwo, dziś ta praca szła mu o wiele lżej niż zawsze.
-Mistrzu, czy ty też odczuwasz dziś pewną dawkę energii?
-Też się nad tym zastanawiałem, ale tak. Dotąd stworzenie broni magicznych kosztowało mnie sporo wysiłku. A dziś mógłbym ich zrobić więcej, niż normalnie.
-Ciekawe, czy u wszystkich wystąpił ten sam efekt.
-Nie zapędzaj się, wykonaj swoją robotę i dopiero później pójdziesz pod metalurga.
Słysząc to poszedł do swojego stanowiska i już o godzinie 11 skończył robotę, półtorej godziny przed czasem.
-Zadziwiająco szybko zrobiłeś te gladiusy. Choć dziś mnie już nic nie zdziwi. Idź pod metalurga, tam na mnie czekaj.

W czasie drogi Tokur zauważył, jak wszyscy wystawiali swoje produkty na bazar o wiele szybciej, niż zwykle. Doszedł do metalurga, gdzie czekali już na mistrza uczniowie. Zadziwiony tym widokiem podszedł szybko do nich
-Tak szybko skończyliście swoją pracę? Czy aby nie byliście w kopalniach?! Odpowiadajcie!
-Nie wkurzaj się tak, tutaj mamy efekty naszej pracy. Też byliśmy zdziwieni, że tak szybko zakończyliśmy pracę. Dwie godziny przed 14 jesteśmy już tutaj.
-(w myślach) Maeteria dziś chyba sprzyja wszystkim...
(tekst podesłany przez Andretriado)

 

Event!

Od północy w piątek do północy w niedzielę będziecie tracić o 1/3 mniej energi przy produkcji.



Brak komentarzy. Bądź pierwszym, który to skomentował:

Zaloguj się aby móc komentować.
Smoczy Jeźdźcy 2008-2024 All Rights Reserved